sobota, 25 lutego 2012

Jeden.

~~~Lily~~~
Nie ma to jak wylegiwanie się na kanapie przed telewizorem w piątek po południu. Zero stresu, zero obowiązku, nic co trzeba by było zrobić. Tak jak wspomniałam siedzę na kanapie przed dużym telewizorem i oglądam powtórkę xfactora. Na ekranie widzisz jak na scenę wchodzi piątka chłopaków i śpiewają. Myślisz sobie "nieźli są, ciekawe czy ty też byś tak potrafiła", ale ty nigdy się nie dowiesz, bo twój ukochany ojciec, który jest menadżerem One Direction uważa, że nie dasz sobie rady. Że jesteś za młoda. Boże! Ja mam 16 lat, pewnie oni też.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos mamy:
- Kochanie, chodź mi pomóc- krzyknęła
- Już idę- odkrzyknęłam i wyłączyłam telewizor- Mila chodź mama potrzebuje pomoc- wydarłam się. 
Mila jest moją o rok młodszą siostrą,a zarazem najlepszą przyjaciółką. Ma długie, sięgające do pasa rudę włosy, śnieżnobiałe zęby i uśmiech, który powali niejednego chłopaka. Uwielbia słuchać muzyki i jest zakochana po uszy w Harrym Style'sie, chłopaku z 1D. 
- Co mam zrobić?- spytałam rodzicielkę. 
- Mogłabyś pojechać do najbliższego sklepu i kupić parę rzeczy- powiedziała.
- Po co?- w tej chwili weszła do pomieszczenie moja siostra, ubrana w niebieskie rurki, czarny top i białe conversy.
- Dziś organizujemy wieczorem imprezę, aby uczcić pierwszy teledysk chłopców- powiedziała, podając mi listę zakupów
- Przyjadą tu!?- pisnęła Mi, rzucając się mamie na szyję
- Tak.- odpowiedziała ze śmiechem.
Boże- pomyślałam- tylko nie to.
- Żartujecie, prawda?!- dlaczego tylko ja nie cieszę się z tego, że jakaś piątka chłopaków, których nigdy nie widziałam na oczy, ma przyjść do nas do domu!?
Obie popatrzyła na mnie jak na kosmitkę.
No po prostu super! Wzięłam ze stołu kluczyki i wyszłam z domu, kierując się w stronę mojego żółtego Lamborghini. 
- Lily, czekaj- krzyknęłam siostra biegnąc za mną.- jadę z tobą.
- Super- mruknęłam. Teraz nie miałam ochoty na niczyje towarzystwo.
- Nie cieszysz się?- spytała, gdy wyjeżdżaliśmy spod domu.
- Nie.
Umilkła, ja też siedziałam cicho. Powoli się uspokajałam. Pewnie uznacie mnie za jakąś chorą psychicznie, ale musicie wiedzieć, że normalnie się tak nie zachowuje. Po prostu mam dosyć tego, że ci chłopcy są ważniejsi dla mojego ojca niż ja. Wiem jestem samolubna, ale chociaż raz, odkąd stał się ich menadżerem chciałabym, spędzić z nim czas. Widujemy się bardzo rzadko, a jak się spotkamy to nie ma dla mnie czasu. 
Wjeżdżaliśmy właśnie na parking supermarketu. Zaparkowałam jak najbliżej sklepu i wysiadłam, zostawiając siostrę w środku. Poczekałam, aż ta też wyjdzie i zamknęłam samochód. 
- Milka?
- Hm...?
- Chciałam cię przeprosić.
- Spoko- powiedziała z uśmiechem, odsłaniając białe zęby- wybaczam ci.
- Dzięki- powiedziałam i przytuliłam ją. 
Musiało wyglądać to kosmicznie, dwie dziewczyny przytulające się na środku parkingu.
- Chodź, zanim ktoś uzna nas za nienormalne.
- Za późno- powiedział ktoś za nami.
Odwróciłyśmy się.
Za nami stała Rose i jej "przyjaciółeczki", najbardziej lubiane i najbardziej nienawidzące nas osoby w szkole.
- O hej- powiedziała z uśmiechem Milka- nie zauważyłam cię pod tą toną pudru, którą masz na sobie.
Z trudem powstrzymałam śmiech.
- Wiesz, przynajmniej ja nie ubieram się ze szmateksu- zaśmiała się.
- Tak, ale przynajmniej się ze mnie tynk nie sypie,- powiedziała spokojnie Mi- I jestem ciekawa skąd wzięłaś ten płaszcz- dodała i żwawym krokiem poszła w stronę sklepu, ruszyłam za nią.
- Z centrum handlowego- usłyszałam w odpowiedzi.
- Świetna riposta- powiedziałam przybijając z nią piątkę.
- Dzięki.
Weszłyśmy do sklepu i zaczęłyśmy kupować składniki na dzisiejszy wieczór. W koszyku znalazły się miedzy innymi truskawki, bita śmietana, jajka, chleb, mleko, ciasta, biszkopty i wiele, wiele innych produktów. W czasie zakupów siostrzyczka, mówiła mi co nie co o chłopakach, abym się czegoś więcej na ich temat dowiedziała i nie wyszła na niekompetentną.
Stojąc przy kasie Milce zabrzęczał telefon.
- Sms?- spytałam podając kasjerce kartę kredytową.
- Nie. Chłopcy dodali nową wiadomość na Twitterze.
- Jaką?- pochyliłam się w stronę wyświetlacza.
Zaczęłam czytać @onedirection Siedzimy na sofie i wymyślały słowa do nowej piosenki zatytułowanej "Moments". Spodoba wam się. Kochamy was 1DHQx
- Chyba nie wiedzą co to skromność- stwierdziłam, wpisując kod PIN.
- Wcale nie!- zaczęła ich bronić.- Oni po prostu piszą od serca.
- Pfff- prychnęłam.
- A idź mi- powiedziała ze śmiechem.
Jadąc autem ciągle dokuczałam siostrze mówiąc jakieś rzeczy o jej "ukochanym". Po około 10 minutach byłyśmy z powrotem w domu. Wszystkie zakupu położyłyśmy na blacie w kuchni i poszłyśmy do salonu włączyć telewizje. Skakałam z jednego kanału na drugi szukając czegoś fajnego, ale nic nie znalazłam. Zrezygnowana weszłam na Twittera i sprawdziłam czy na Justin Bieber nie napisał czegoś nowego. Nie napisał. Wylogowałam się i odłożyłam laptopa. 
- Nie ma nic fajnego!- powiedziałam,opadając na sofę.
- Hm, taaa..., spoko....
- Czy ty mnie wogóle słuchasz?- spytałam siadając.
- Jasne, jasne- mruknęła.
Westchnęłam.
- Wiesz, może byśmy tak po szpiegowały  tych "twoich" chłopaków?
Oderwała się od telefonu i spojrzała na mnie uważnie.
- Co proponujesz?- spytała zacierając ręce.
- E, nic. Rozmyśliłam się.
- No coś ty! Będzie super!- wykrzyknęła.
Pokręciłam głową.
- To się nie uda. I nawet nie wiemy, gdzie oni mieszkają!
- Wiemy, mam ich adres.
- No dobra, niech ci będzie.- poddałam się
Zaczęłyśmy omawiać strategie. Gdy omówiliśmy wszystko i dopracowałyśmy nasz plan do końca,  poszłyśmy do swoich pokoju ubrać się w czarne kominiarki. Wychodząc z domu, czułam dreszcze emocji, który towarzyszył mi za każdym razem, gdy robiłam coś wbrew woli rodziców. 
Zaparkowaliśmy niedaleko ich domu. Wysiadając z auta, uważanie, ale, żeby nie wzbudzać niczyich podejrzeń podeszłyśmy do okna ich willi. 
- Podnieś mnie- szepnęła Mi.
- Dlaczego ja ciebie, a nie ty mnie?
- Bo ty ich nie lubisz- powiedziała cicho.
Zgodziłam się z nią bez protestów. Zrobiłam z rąk koszyk i postawiłam pod jej nogę. Stanęła na niej, ale straciła równowagę i w ostatniej chwili zdołała złapać się parapetu, robiąc przy tym sporo hałasu.
- Co to było?- spytał, zapewne któryś z chłopaków.- Słyszeliście to?
- No..., może jakiś kot, przewrócił kosz na śmieci.- odezwał się inny.
- Chodźmy to sprawdzić- usłyszałam jak ktoś wstaję z krzeseł.
- Lily, pomocy! Oni tu idą- szepnęła przerażona siostra.
- Chłopcy, co wy robicie?- spytał nasz ojciec.
- Usłyszeliśmy jakiś hałas i chcieliśmy to sprawdzić.
- Może to jakiś kot- podsunął menadżer.
- Też tak uważam- krzyknął podekscytowany chłopak.
- A może paparazzi.- odezwał się ktoś inny.
Przysłuchując się tej wymianie zdań zapomniałam, że trzymam Milkę, która w tym samym momencie, puściła się parapetu i spadła na mnie.
- To na pewno nie kot- powiedział ojciec i zobaczyłam jak wychyla się przez okno, chcąc zobaczyć sprawcę. W ostatniej chwili schowałyśmy się za drzewa. Było na tyle ciemno, że nie było nas widać. 
- Wiesz, co? Mam dość ukrywania się. Chce wziąć od nich autograf- szepnęła i ruszyła w stronę drzwi ich domu.
- CO!?- prawie krzyknęłam.
Zatrzymała się.
- A jak myślisz, po co tu przyszłam? Żeby ich podziwiać z daleka? Chce sobie z nimi zrobić zdjęcia i wziąć autograf- powtórzyła.
- Ojciec nasz zabije! Wiesz, że nie możemy mieszać się w jego pracę.
- Lily- powiedziała powoli- przestań się bać własnego ojca do cholery. Zamiast się mu postawić, ciągle się chowasz. Masz świetny głos i każdy ci to powie!- dodała i zapukała do drzwi.

------------------------------------------------------------------------------------

1 rozdział juhu xd




10 komentarzy:

  1. Dawaj Drugi rozdział już , BO UMRE *__* świetnie . :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny! dodaję do obserwowanych xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha dobre z tym szpiegowaniem ! <3
    dodawaj szybko! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ! Uwielbiam twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Supcio!!! Zapraszam do mnie na
    http://najaranaszczesciem-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ŚWIETNY:) zapraszam na naszego bloga:http://ilikegirlswhoeatcarrots-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!! Na pewno przeczytam pozostałe rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny rozdział, zaczynam czytać pozostałe:P

    OdpowiedzUsuń