wtorek, 15 maja 2012

Siedemnaście.

~~~Lily~~~
Powrót do domu okazał się morderczą przygodą. Jak się okazało znajdowaliśmy się parę kilometrów od naszego hotelu. Droga z jaskini do hotelu wiła się, skręcała, schodziła w dół i do góry. Od ciągłego chodzenia po szlaku bolały mnie nogi, stopy pokryły się pęcherzami. Nie raz miałam ochotę wrzeszczeć z frustracji i nie pierwszy raz pożałowałam, że dałam się wciągnąć na ten spacer. Po długich godzinach, mozolnej przechadzki, dotarliśmy wreszcie na plaże, z której było tylko 10 minut do hotelu, a  stamtąd 2 minuty do ciepłego łóżka.
- Poproszę klucze do pokoju 213- powiedziałam do recepcjonistki, starszej kobiecie okołom 30. Dziś miała na sobie czarną, wytartą spódnice i biały zwykły podkoszulek, na który miała zarzuconą marynarkę z logo Hotelu.
- Proszę- podała mi kluczyki, patrząc z niesmakiem na mój strój. Czerwone rurki, były pokryte błotem i w niektórych miejscach dziurawe, bluza, na której spałam nie prezentowała się lepiej, podobnie jak czarna koszula.
Chcą jak najszybciej uciec od nieprzyjaznych spojrzeń, ruszyłam szybkim krokiem do pokoju. Po drodze spotkałam małą dziewczynkę, która widząc mnie poprosiła od autograf. Nie bardzo mając ochotę na dłuższą dyskusję, nabazgrałam jej, na kartce papieru, który mi dała, swoje imię i z powrotem ruszyłam do pokoju.


***
Odświeżona i ubrana w czyste ubrania zeszłam na dół do jadalni, na obiad. Wymycie się zajęło mi trochę więcej czasu niż sądziłam, więc pierwsze jak i drugie śniadanie mi przepadło.
Wszedłszy do pomieszczenia, mój wzrok od razu padł na osoby oddalone ode mnie paręnaście metrów dalej. Moja rodzina i przyjaciele, łącznie z Zaynem, który zdążył się ogarnąć, siedzieli przy stole zajadając się zupą pomidorową i niczym się nie przejmując.
To zachowanie przypomniało mi chwilę, gdy się zacięłam i przez ułamek sekundy myślałam, czy nie zrobić tego ponownie, ale szybko zmieniłam zdanie. To byłoby barbarzyństwo, samookaleczenie się. 
Pewnym siebie krokiem podeszłam do nich i przysunąwszy sobie krzesło, z pobliskiego stolika usiadłam.
- Hey, wszystkim- powiedziałam, uśmiechając się i nakładając sobie porcje. Mój brzuch zaburczał.
- Gdzie byłaś?- spytał ojciec z naganną w głosie.
- W pokoju.
- Nie było cię na śniadaniu.
Uniosłam brwi nie kryjąc swojego zdumienia i popatrzyłam na Zayna. Unikał mojego wzroku. Pochyliłam się do niego, tak aby nikt nie usłyszał i szepnęłam:
- Nie powiedziałeś mu!?
Chłopak się zawahał.
- Miałem nadzieję, że tu to zrobisz- ponownie spojrzałam na ojca i posłałam mu najpiękniejszy z uśmiechów. 
- Nie, nie powiem. To ty zaproponowałeś spacer i ty mu wyjaśnisz to wszystko- kopnęłam go pod stołem, a on wydał z siebie ciche "auć". Zadowolona reakcją chłopaka zaczęłam pałaszować jedzenie. Po skończonym posiłku podano deser. Lody malino-śmietankowe.
Jedliśmy w nienaturalnej ciszy.
Nawet ludzie siedzący w jadalni nie rozmawiali, tylko przyglądali się nam zaciekawieni.
- Czemu wszyscy na nas patrzą?- pochyliłam się do ojca.
- Nie wiem, mam nadzieję, że nie wiedzą kim jesteśmy- odszepnął.
Po dwudziestu minutach, gdy wszyscy byli najedzeni, oprócz Nialla, on nigdy nie jest, wróciliśmy do swoich pokoi, aby odpocząć.
Parę godzin później, około 17 wyszłam z hotelu. Nie miałam, żadnego konkretnego planu. Chciałam odpocząć. Odpocząć od rodziców, siostry i przyjaciół. Wiem, może teraz jestem chamska, nietolerancyjna, ale po prostu nie mam ochoty na niczyje towarzystwo, a zwłaszcza bliskich. 
Chodziłam i włóczyłam się po okolicy. Niebo zaczęło stopniowo przygaszać, zmieniając otoczenie w pięknie oświetlony krajobraz. Niedaleko mnie jakiś pies zaszczekał, ale tak to wszystko wydawało się jakby uśpione, jakby ktoś zaczarował wszystko dookoła. Chciałabym, aby wszystko zawsze było takie magiczne, takie piękne...

~~~Carmen~~~
Położyłam głowę na ramieniu Harrego, próbując odepchnąć sen. Na próżno. Ciężkie jak ołów powieki same zaczęły się zamykać i nim spostrzegłam nastał już następny dzień.
Rano jak co dzień ruszyłam do łazienki, dokonać porannej toalety. Wymywszy włosy, wysuszyłam je z czego powstały delikatne fale. Ubrałam się w czerwoną sukienkę i sandałki. Pomalowałam jeszcze paznokcie u stóp na czerwony i zrobiłam delikatny makijaż. 
Obserwowałam swoje odbicie przez 10 minut nim uznałam, że mogę pokazać się ludziom. Wychodząc z łazienki usłyszałam kłótnie dobiegającą z pokoju obok. Pokoju Zayna i Lily. Choć nie chciałam podsłuchiwać to i tak wyłapałam parę rzeczy.
- ... Przestań być samolubna!- wrzeszczał Zayn- Nie masz ostatnio dla mnie czasu. Dla nikogo nie masz. Zamykasz się w sobie i nie dajesz pomóc. 
- Nie jestem samolubna- krzyknęła Lily- To ty nie zwracasz na mnie uwagi...
Dalsza rozmowa została zagłuszona, trzaskaniem drzwi i hukiem jaki po sobie zostawiły.

***
- Poddasz mi mleko?- spytałam Lily, która dziś postanowiła zająć miejsce jak najdalej od Zayna. 
Mruknęła coś pod nosem i wręczyłam mi produkt.
Zjadłam w ciszy, jak najszybciej, aby nie musieć oglądać tego wszystkie. Po skończonym posiłku, tak jak wczoraj ustaliliśmy z Harrym poszliśmy na plaże. Założyłam na siebie czarny strój z kwiatkami.
O tej godzinie było tam mało osób, więc nie musieliśmy się przejmować, że nie znajdziemy dogodnego miejsca, na położenie naszych rzeczy z dala od słońca.
Po godzinnym wylegiwaniu się na leżaku, dołączyła do nas reszta brygady. Namówiona przez Harrego postanowiłam wejść, do wody, choć po ostatnim wypadku unikałam jej, jak ognia. Nie chodziło o to, że nie lubię wody..., bardziej o to, że nie umiem pływać. Kiedyś jak byłam mała, mam zabrała mnie do aquaparku i nie skończyło się to dobrze. Nigdy też nie miałam potrzeby uczyć się pływać.
Godziny mijały, a my bawiliśmy się nie przejmując się niczym i nikim. Nie powiem nie przeszkadzało mi to. Czas spędzony z przyjaciółmi nigdy nie jest zmarnowany, a czas spędzony z Harrym ... no powiedzmy, nie mogło by być lepiej. 
Około 18 wróciliśmy do hotelu. Pora obiadowa już dawno minęła, więc po przebraniu się w suche rzeczy zeszliśmy do jadalni na kolacje. Kolacja składała się z szwedzkiego stołu. Na talerz nałożyłam sobie jajecznice z boczkiem, świeżą bułkę oraz jogurt. Do tego gorąca czekolada. Tak obładowana ruszyłam do naszego stolika przy którym siedziała już cała gromadzka, zajadając się przysmakami. 
Gwar rozmów niósł się przez całe pomieszczenie. Wszyscy gawędzili ze sobą nie przejmując się tym, że dzień dobiega końca i za niedługo połowa z nich będzie musiała opuścić wyspę, aby powrócić do pracy, by móc nakarmić swoją rodzinę.
Rozglądając się wokół siebie zobaczyłam piątkę chłopaków, którzy próbowali się wydostać z tłumu, który ich otaczał. 
- Kto to?- pochyliłam się w stronę Harrego i pokazałam palcem w stronę stojącej nieopodal piątki.
Wzdrygnął się jakby użądlony.
- Zespół The Wanted. Uważają, że są lepsi od nas, dlatego, że karierę rozpoczęli szybciej niż mu- warknął, nadal przyglądając się zespołowi.
Nazwy nie kojarzyłam i nie byłam nawet zdziwiona. Odkąd byłam z Harrym unikałam wszystkich stron, z ich "antyfanami". Do ich grona można było dołączyć również ów zespół.
- Czego oni tutaj chcą?- syknął Zayn, zobaczywszy przybyszów.
- Nie wiem- mruknął Liam- może tak jak my przyjechali na wakacje?- w jego głosie wyczuwało się zdziwienie połączone z czymś, czego nie potrafiłam nazwać.
- Ta jasne- prychnął Zayn- myślisz, że tylko po to by tutaj przyjeżdżali? Żeby "odpocząć"?
- Ja osobiście- odezwał się Paul- uważam, że tak jak by mają prawą przyjechać tutaj. Zayn- zwrócił się do chłopaka- nie zapominaj, że oni także ciężko pracują podobnie jak wy.
Nie przekonany chłopak, mruknął coś czego nie usłyszałam i ruszył w stronę swojego pokoju.
- Czemu ich tak nienawidzi?- spytałam.
- Nienawiścią bym tego nie nazwał. On po prostu ich nie lubi. Ciągle mówią, jakby to są świetni i że gdybyśmy byli starci nie mielibyśmy tylu fanów- odpowiedział Liam.
- Niedoczekani-krzyknął Louis i podobnie jak wcześniej mulat wyszedł z jadalni.
- Nie myśleliście, aby się z nimi pogodzić?
- Próbowaliśmy, ale oni nadal są pewni, że tylko młody wiek i to, że jesteśmy do nich podobni sprawia, że mamy tylu fanów, a nie to, że potrafimy śpiewać.
- Nie przejmujcie się- próbowałam ich pocieszyć, ale z marnym skutkiem. Widok tych chłopaków sprawił, że uśmiechy szybko znikły z twarzy One Direction.
- Nie przejmujemy. Ignorujemy ich, na tyle ile możemy, ale nie zawsze nam się udaje. Na przykład gdy Ellen zaprasza nas razem do swojego show musimy udawać, że się nawzajem lubi choć w istocie jest inaczej. 
- Ja ich tam nawet lubię- odezwał się pierwszy raz Niall.
Harry popatrzył na niego ze zdziwieniem.
- No wiesz... Justin ich lubi... to ja też- wymamrotał zmieszany spojrzeniami wokoło.
- I masz prawo- poparła go Lily- ja ich nie lubię, ale słyszałam ich jedną piosenkę "Glad You Came" i nawet spoko.
- No- przyznał Liam i Harry- ta piosenka jest świetna, a ta laska, którą wyrywa Parker- dodał Hazza, aby się ze mną podroczyć.
Walnęłam go w ramię, na co on się zaśmiał i mocno przytulił.
- Może zamiast się kłócić zastanowimy się jak tu milej spędzić czas?- zaproponował menadżer, a my mu zgodnie przytaknęliśmy. 
Po kilkunastu minutach rozeszliśmy się do pokoi. Nie minęła godzina a zasnęłam.


~~~Julie~~~
Dni mijały bardzo szybko. Zanim się obejrzeliśmy był już ostatni dzień wyjazdu. 
Na śniadaniu panował niezwykły gwar, od chwili przyjazdu The Wanted wszyscy oblegali hotelu. Pewnie się zastanawiacie czemu fani nie zachowali się tak jak przybyło One Direction. Odpowiedź jest prosta nikt nie wiedział gdzie się znajdują. Oczywiście w internecie można było znaleźć wiele wskazówek, ale nikt za bardzo w nie nie wierzył. Do tego Paul zrobił wszystko co w jego mocy, aby chłopcy mieli choćby chwile spokoju. Z tego też powodu wszystkim znajomym i fanom, skłamał, że codziennie pracują w studni nad pierwszą płytą chłopców, która ma pojawić się już za 5 dni.
Ale wróćmy do The Wanted. Odkąd się pojawili Milka cała jaśnieje. Nikt nie wie czemu. Może się zakochała? Nikt tego na razie nie wie i nie chcemy, aby Mila myślała, że jesteśmy przeciwko temu związkowi. Oczywiście spora grupa ( w tym Harry ) jest przeciwko, bowiem uważa, że jest ona za młoda na faceta, który ma powyżej 20 lat. Ale jeśli mam być szczera nie przeszkadza mi to jak Hazzie, bowiem jestem pewna, że zapewniłby jej bezpieczeństwo. Jednakże wiele osób się ze mną nie zgadza, ale no cóż, nigdy nikt nie jest niczego pewien dopóki to nie nastąpi.
Wracając do chwili obecnej, znajdujemy się tak jak co dzień w jadali pochłaniając wielkie ilości jedzenia. Mój chłopak, Niall pewnie nigdy by nie opuszczał tego hotelu, gdyby nie to, że czeka go trasa i miliony piszczących fanek. 
Po skończonym śniadaniu postanowiliśmy ostatni raz przejść się wzdłuż plaży i powspominać. Dla mnie to było o tyle ważne, że właśnie w tym miejscu, na Bahamach straciłam dziewictwo z osobą, którą kocham i wzajemnie.
Idą za rękę z Niallem oglądałam wszystko dookoła. Nie ważne czy to był mały koliber, czy dzieci bawiące się, że też dorośli rozmawiający o polityce i również nieważnych rzeczach. Wszystko wydawało się takie małe w porównaniu z miłością, którą czułam do blondyna. To właśnie on przywrócił mi chęć życia. 
Głupio mi się przyznać, lecz kiedyś myślałam nad samobójstwem. Były to czasy, kiedy zdawało się, że wszystko straciło sens życia. Nie rozpamiętuję owych czasów, bojąc się, że powrócą i spróbują wraz z wszystkim zniszczyć to co osiągnęłam.
- Pamiętasz to?- wyrwał mnie z zamyślenia głos ukochanego.
- Hm.?- rozglądnęłam i zobaczyłam rzecz którą mi pokazuje. Był to bowiem skrawek plaży, na który przyprowadził mnie Niall pierwszej nocy. Magicznej nocy.
- Jak mogłabym zapomnieć? To była najwspanialsza noc mojego życia- szepnęłam i przytuliłam się do chłopaka napawając się jego zapachem i samą obecnością.
- Kocham cię- szepnął po chwili- Kocham i nigdy cię nie opuszczę- zwrócił moją twarz do siebie- wierzysz mi?
- Tak, ja też cię kocham- lekko go pocałowałam. 
Po długich namiętnym pocałunkach wróciliśmy do hotelu, aby do końca spakować swoje rzeczy. Czekała nas długa podróż.


Hello Baby <33
Rozdział skończony, jak się podoba?;) 
Jest więcej przemyśleń, niż dialogów, ale mam nadzieję,że nie wyszedł koszmarnie ;>
Co do innych spraw...
1. Mało komentarzy co mnie boli... Nie zabraniam wam pisać złej opinii, ale chce, aby ona była.
2. Obserwujcie jak się wam podoba opowiadanie:) sprawia mi to radość.
3. Jeśli chcecie być powiadomieni o nowych rozdziałach dajcie mi swoje TT:)


DZIĘKUJE All!!!!! Za to, że wchodzicie, wspieracie mnie itp. Dzięki wam ten blog istnieje. Gdy widzę, że ludzie go czytają wiem, że go dla kogoś piszę. Jesteście najwspanialszymi "fanami" ( jeśli mogę was tak nazwać). Nawet fani Justina Biebera czy Rihanny was nie pobija. I LOVE ALL!! THANK YOU, że jesteście. 


@Lilianna_Prince













20 komentarzy:

  1. super, super , super tylko tyle umiem powiedziec :D

    zapraszam do mnie, na 10 rozdział ;) http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/ zostawisz komentarz ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję ,że Lily i Zayn się pogodzą .Fajnie,że w tym rozdziale jest tyle przemyśleń ;D Milka i ktoś z The Wanted? Mogłoby być ciekawie. Dodaje się do obserwatorów,bo dopiero założyłam konto i czekam na następny.
    Zapraszam do mnie na http://i-am-not-perfect-but-who-is.blogspot.com/ i http://historyofmylife.blog.onet.pl/. Obserwator jako opowiaaczka22 ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog! Naprawdę!
    Ja zapraszam do mnie, dopiero początek ale zawsze coś
    http://protect-me-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!
    Nie przejmuj się małą liczbą komentarzy, nie ma po co. Niektórzy nie komentują po prostu z lenistwa.
    Ja na przykład nie komentuje bo czytam koło 100 opowiadań i boję się że jak coś skomentuje to pomylę jedno z drugim i będzie tylko bk i nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie, świetnie piszesz! Masz talent, serio ; >
    Zapraszam do mnie http://imagines-1d.blogspot.com/ :* Liczę na szczery komentarz:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog i rozdział ;) pamiętaj! Zayn i Lily mają być razem, ale też liczę na romansik z Bieberem xD ahahah o czym ja myślę? o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, będzie romansik z Bieberem..., ale możesz nie być zadowolona:P

      Usuń
  7. Świetnie piszesz! :D Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawszę komentowałam, komentuję i będę komentowała rozdziały bo wiem, jakie to dla Ciebie ważne. Tez pisałam bloga i wiem jakie to jest uczucie zobaczyć opinie różnych osób i się nimi cieszyć i wiedzieć, że jednak dla kogoś piszesz <3 I LOVE YOU FOREVER ♥

    Kasieeek. Czyli ~Kaśka Directioner

    OdpowiedzUsuń
  9. O matkoo . Zapomniałam skomentować -_-
    Więc świetnie piszesz i nie chcę żebyś przestała z powodu leniów ;c Kocham , kocham , kocham ♥ ~ Sylwia . + nie moge sie zalogować więc będe pisała jako anonim :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne opowiadanie, znów znalazłam fajne opowiadanie które mnie wciągło : )

    OdpowiedzUsuń
  11. AAAAAAAA. Świetny, świetny i jeszczek raz świetny. Pisz i nie przestawaj, bo to twoje powołanie normalnie <3 Kochaaam i czekam na nn ^^ / Angela.

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwwwwwwwwwwwwwwww Cudny czekam na nn <3 :* !!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. super jak zawsze! to moj blog http://love1directionforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam twojego bloga czekam na nastepne rozdzialy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. o matko ! jak zajebiście piszesz ;p <3

    OdpowiedzUsuń
  16. kocham kocham kocham i czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń