czwartek, 1 marca 2012

Pięć.

~~~Lily~~~
Idąc korytarzem hotelowym, zastanawiałam się czy dobrze robię. Może Milka nie chce, abym mieszała się w jej sprawy- pomyślałam
Nie miałam czasu jednak, na dalsze przemyślenia, bo w drzwiach pojawił się uśmiechający się Harry.
- Siema, co cię sprowadza w nasze skromne progi?- spytał patrząc na mój strój.
- Musimy pogadać.
- Jasne, wchodź- powiedział, przepuszczając mnie przodem. Wchodząc do apartamentu, zauważyłam chłopaków oglądających coś w TV. Podeszłam do nich. Na mój widok, uśmiechnęli się, ukazując białe ząbki.
Po chwili dołączył do mnie Harry, prowadząc mnie na taras.
Była ciepła wiosenna noc. Księżyc wisiał wysoko, nad naszymi głowami, oświetlając nam wszystko dookoła. Drzewa osłaniały nas przed lekkim wiatrem, który rozwiewał mi włosy.
- Pięknie tu- szepnęłam.
- Zgadzam się z tobą- powiedział podchodząc do mnie.
Staliśmy blisko siebie, czułam ciepło bijące od jego ciała. Harry wziął mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Byłam jak w transie. Nie panowałam nad emocjami. Gdy przybliżył swoje usta do moich, nie opierałam się. Nie wiedziałam co robię. Nasze języki połączyły się ze sobą.
Chciałam go odepchnąć, ale coś mnie powstrzymywało. Wplotłam palce w jego włosy i przywarłam do niego całym ciałem.
Cichy głos w mojej głowie mówił, że tak nie może być, że robię coś złego. Przed moimi oczami stanął obraz mojej siostry. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że to się wymknęło spod kontroli, odepchnęłam Harrego od siebie i odwróciłam się do niego plecami. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
- Coś się stało?- spytał pochodząc do mnie.
Pokręciłam tylko głową, wpatrując się w wiszący nad nami księżyc.
- Lily, do cholery, co się stało?- objął mnie w pasie, tuląc do siebie.
Odsunęłam się od niego.
Popatrzył na mnie tak, jakbym go spoliczkowała. Staliśmy przez jakiś czas w ciszy, jedyny dźwięk jaki słyszałam to bicie własnego serca.
- Przepraszam cię- odezwał się Harry.
Odwróciłam się w jego stronę. W oczach chłopaka pojawiły się łzy, które płynęły po jego pięknej twarzy.
- To nie twoja wina- powiedziałam cicho.
- Moja, nie powinien cię całować, ale...
- Ale co?- przyjrzałam mu się.
- Ale nie potrafiłem się powstrzymać- dokończył.
- Harry..., przykro mi, ale... ja nie czuję tego samego do ciebie- powiedziałam.
- Tak wiem- szepnął.
Nastała, krępująca cisza.
- Wiesz po co tu przyszłam?- spytałam, bacznie mu się przyglądając.
Pokręcił głową.
- Chciałam pogadać o... Caroline Flack.
- Nie ma ty o czym gadać- powiedział, wzruszając ramionami.
- Jest twoją dziewczyną prawda?
- Była, zerwaliśmy 2 dni temu.
- Czemu?- spytałam
- Nie pasowaliśmy do siebie.
- Aha dzięki za szczerą rozmowę- powiedziałam i wyszłam z tarasu, zostawiając go samego. Wchodząc do salonu, zauważyłam Zayn, leżącego na kanapie. Zaczęłam nim trząść, ale on nawet nie drgnął.
- Malik- wydarłam się do jego ucha- wstawaj.
Podniósł się tak szybko, że nie zdążyłam odsunąć się i walnęliśmy głowami.
- Auu- krzyknęłam, pocierając bolące miejsce.
- Wiesz, że się tak ludzi nie budzi?- spytał ze złością.
- Oj, przepraszam, następnym razem zostawię cię tutaj, ale nie miej do mnie pretensji, gdy...- nie dokończyłam zdania, bo Zayn przyciągnął mnie do siebie namiętnie całując.
Odsunęłam się od niego, w moich oczach ponownie pojawiły się łzy.
- Lily, nie płacz. Nie chciałem.- powiedział klękając przede mną.
- Naprawdę nic się nie stało- odparłam, ocierając łzy, wierzchem dłoni.
- To dlaczego płaczesz?- spytał zdezorientowany.
Coś we mnie pękło. Rzuciłam się mu na szyję i zaczęłam płakać. Chłopak zaczął mnie pocieszać, przytulił mnie do siebie, głaskał po plecach i powtarzał, że wszystko będzie dobrze.
Siedzieliśmy w ciszy.
- Przepraszam cię- powiedziałam, gdy histeria minęła
- Nie masz za co przepraszać- odpowiedział, głaszcząc mnie po policzku.
Wtuliłam się w jego tors.
- Powiesz mi co się stało?- spytał
Skinęłam głową i zaczęłam opowiadać o wszystkich rzeczach, które wydarzyły się od chwili przyjazdu tutaj. Gdy to mówiłam, czułam się lżejsza. Mogłam się wreszcie komuś wyżalić z wszystkich moich zmartwień. Zayn był wspaniałym słuchaczem, nie przerwał mi ani razu, ale widać było po nim, że uważnie mnie słucha.
- No i co ja mam teraz zrobić?- spytałam, kończąc swoją opowieść.
Chłopak się przez chwilę zastanawiał.
- Powinnaś powiedzieć Milce prawdę. Jeśli jesteście tak blisko ze sobą, jak mówisz, to ci wybaczy. A Harrym się nie martw, on długo nie potrafi się wściekać.
- Dziękuje- szepnęłam, patrząc w jego czekoladowe oczy.
- Do usług- powiedział, całując mnie w czoło.
Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy, napawając się swoją obecnością. Moje powieki same zaczęły się zamykać. Ostatnie co zobaczyłam to Zayna, który kładł mnie na kanapę.


----------------------------------------------------------------------------
Następny rozdział, mam nadzieję, że się podoba.

7 komentarzy:

  1. Romantycznie :D Super jest :) xx Pisz nastepny ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile pocałunków ! ; d, świetny ! ; pp

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne opowiadanie <3 czekam z niecierpliwością na następne rozdziały :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuje, jutro już na pewno będzie. Mam strasznie dużo nauki, więc będę mogła rzadziej pisać, ale się pozdrawiam. Zapraszam do obserwowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże , kocham to opowiadanie ♥ A ja bym chciała żeby Lily była z Harrym !

    OdpowiedzUsuń
  6. superr ♥
    zapraszam nowy roz.
    http://successful-trip.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny ! :d
    czekan na następny ! :)

    OdpowiedzUsuń